Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/286

Ta strona została przepisana.

kiedy y barziey powabna. Owo kiedy mnimał wniść iuż do raiu, ta obnażyła mu swoie łono y swoie piersi całe okryte dwunastoma plastrami, które, zdzieraiąc iedne po drugich, y z żalem ciskaiąc na ziem, ukazała mu straszliwy wrzód raczy, y z łzami w oczach przedstawiła swoią niedolę y cirpienie, mówiąc mu y pytaiąc czy iest w niey co takiego iżby miał być ku niey tak rozgorzały; y k’temu mówiła mu tak żałośliwe słowa, iż ten, cały poruszony litością nad niedolą tey piękney paniey, poniechał iey; y poleciwszy ią Bogu y iey zdrowie, zrzucił się ze swoiey szarży y stał się pustelnikiem. Owo będąc z powrotem z woyny świętey, do którey się ochfiarował, udał się do Pariża studiować pod Armandusem z Wilanowa[1], uczonym philosophem; y odbywszy swoie lata nauki powrócił do Anglisy, gdzie ówczesny król przyiął go z wszytkimi nawiętszemi honorami dla iego wielgiey uczoności, iako iż poprzemieniał co niektóre sztaby y drążki żelaza, miedzi a cyny, gardząc onym pospolitym y powszechnym sposobem mieniania ołowiu y żelaza w złoto, wiedział bowiem iż wielu z iego czasu umiało ułatwić się z tym trudem tak samo dobrze iako on; przedsię pragnął we wszytkim mieć coś ponad inymi.

Wiem tę opowieść od iedney bywałey osoby, która mi rzekła iż ią zna od onego biegłego w prawie Oldrada, który powieda o Raymondzie Lulim w komentarzu iaki był uczynił o prawie de falsa moneta. A także miał to (tak powiedał) od Karolusa Bowila, Pikardczyka z urodzenia, który ułożył xiążkę łacińską o żywocie Raymonda Lula.

  1. Arnand de Villeneuve, słynny alchemik z końca XIII w.