Rzekłszy tedy kilka słów wyszedł z komnaty; przeprowadzony wszelako przez tego szlachcica, który nawróciwszy się potym, trefunkiem nalazł rękawicę margrafa zbłąkaną między gzłami, w czym owa pani się nie obaczyła. Wziął ią y pochował na sobie, potym zasię poźrzawszy surowie na żonę, długi czas wytrwał nie sypiaiąc z nią y nie tknąwszy: dlaczego owa pani iednego dnia, zostaiąc sama w kownacie, wziąwszy pioro do ręki napisała takową kwatrynę:
Vigna era, vigna son
Era podata, or piu non son;
E non so per qual cagion
No mi poda il mio patron.
Owo, gdy zostawiła tęż kwatrynę napisaną na stole, nadszedł mąż, który uźrzawszy na stole te wirsze wziął pióro y odpowiedział:
Vigna eri, vigna sei,
Eri podata, e piu non sei.
Per la granfa del leon
Non ti poda il tuo patron.
Y równie zostawił ie na stole. Wszytko doniesiono Margrafowi, który uczynił odpowiedź:
A la vigna chez voi dite
Io fui, e qui restai;
Alzai il pampano; guardai la vite;
Ma, se Dio m’aiuti, non toccai.