o piękności y osobności cudney Flory, niźli o potędze rzeczypospolitey rzymskiey, a zwłaszcza o iey wielgiey szczodrobliwości, wbrew przyrodzeniu takich pań; wżdy też ona wznosiła się ponad pospóltwo, skoro była szlachcianka.
Wreszcie zmarła w takim bogactwie y dostatku, iż cena iey śrybeł, sprzętu y klenotów wystarczaiąca była aby odnowić mury Rzymu y ieszcze aby oczyścić z długów rzeczpospolitą. Uczyniła naród rzymski swoim głównym spadkobiercą, dlaczego zbudowano iey w Rzymie świątynię barzo wspaniałą, którą od Flory nazwano Floryanką.
Pirsze święto, iakie obchodził kiedy cysarz Galba, było święto Flory miłośnicy, w którym dniu pozwolonem było Rzymianom a Rzymiankom czynić wedle smaku wszystkie sprosności, wszeteczeństwa, plugastwa y nierządy, iakieby tylko umieli wymyślić; tak iż uznawano za barziey świątobliwą y zacnieyszą tę, która w ów dzień więtszey potrafiła dokonać rozpusty y paskudztwa a rozwięzłości.
Pomyślcie, iż żadna fiskania (którą służebne y niewolnice murzyńskie tańczą w niedzielę na Malcie, na szczyrym placu przed całym światem) ani żadna sarabanda nie umywała się do tego, y że nie zaniedbywały przytem ani poruszeń y wytrząsań lasciwnych, ani sprosnych postaw, ani poczwarnych wykręcań. Y owo która umiała ie wyimainować barziey sprosne a wyuzdane, tym barziey chwalebna była ta pani, ile że takie mnimanie było u Rzymian, iż która pódzie do świątyni teyże bogini w ubiorze y postawie y obyczaiu barziey wsze-
Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/326
Ta strona została przepisana.