Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/327

Ta strona została przepisana.

tecznym a wyuzdanym, będzie miała tę samą łaskę i y szczodre dobytki, iakie miewała Flora.
Oto, wierę, piękne mnimania y piękne obchodzenie święta! bo też to y byli pogani. Co do tego niema wątpienia, iż nie zaniechiwali żadnego rodzaiu sprosności, y długo przedtem iuż te dobre panie studiowały swoią lekcyią, ni mniey ni więcey iako nasze uczą się baletnych pląsów; niema wątpienia też czy były w tem gorliwe a pilne. Młodzieńcy, y starce nawet takoż byli k’temu barzo chciwi, aby widzieć y oglądać takowe lasciwne widowiska. Gdyby takież mogły bydź przedstawiane u nas, świat miałby z tego wielgą korzyść wszelakiego rodzaiu; y aby bydź przy takiem widoku ludzieby się pozabiiali od ścisku.
Wieleby o tem mógł rozpowiedać ktoby chciał: zostawiam to naszym krzepkim galanom. Kto chce, niech czyta Swetoniusza, Pauzaniasza Greka a Maniliusza łacinnika xięgi, iakie napisali o paniach znamienitych y sławnych miłośnicach, a wszytko tam wyczyta.
Ieszcze iedna przypowiastka a potym koniec.
Można wyczytać, iż Lacedemończykowie wyruszyli raz oblegać Messynę, w czym Messeńczycy wyprzedzili ich, bowiem wyszli hnet z miasta, ieden po drugim, pociągnęli y pobiegli ku Lacedemoniey, mnimaiąc ią pochwycić znagła y złupić w czas gdy tamte woiaki będą zabawiać się pod ich miastem. Przedsię byli w tym silnie odparci y przegonieni od białych głów pozostałych w mieście: o czym dowiedziawszy się Lacedemończykowie odmienili drogę i wrócili się znowu ku swemu grodu; owo