i swobodnie. Jego „Żywoty wielkich rycerzy“ i „Żywoty pań dostojnych“, to ciężkie nieco a bezładne, wzorowane na starożytnych autorach biografje, w których nie brak wprawdzie hojnie rozsypanych rysów żywych i charakterystycznych, lecz w których konwencjonalność pochwał, uszanowanie i ostrożność ciągle nakładają pęta werwie pamiętnikarza. Nic podobnego w „Żywotach pań swowolnych“. Tutaj namaszczony historiograf zmienia się w przemiłego gawędziarza, rozbawionego gadułę, który, z przeżyć i rozmyślań swego barwnego i urozmaiconego życia, destyluje te opowiastki zwięzłe, żywe, epigramatyczne niemal, i wpół dla nas, wpół dla siebie, aby umilić sobie wspomnieniami smętek przymusowej bezczynności, spisuje to, co w ciągu swych niespokojnych kolei widział i zauważył.
Jako rasowy Francuz widział przedewszystkiem kobietę. Patrzy na to osobliwe stworzenie oczyma naiwnego zaciekawienia; wszystko go w niej interesuje: anatomja, umysłowość, skłonność, obyczaje, wszystko to opisuje wiernie z współczesnych żywych wzorów, czerpanych w najwyższych, często koronowanych sferach, nie przebierając zgoła w wyrażeniach, wciskając subtelne nieraz obserwacje w język zabawnie kłócący się ze swoim tematem, czasem paradny naiwnością, czasem monstrualny bezwstydnem obnażeniem i lubowaniem się w szczegółach, a mimo to zawsze okraszony nawskroś sceptycznym i filuternym uśmiechem dworskiego bywalca.
Już same tytuły poszczególnych „Rozpraw“ jakież są paradne! Rozprawa czwarta: O niektórych białych
Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/33
Ta strona została przepisana.