Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/347

Ta strona została przepisana.

y za Francyią, y wszytkie gotowe przyłożyć ręki do fortyfikowania miasta, iako iuż niesły k’temu faszyny na ramieniu; co wprawiło każdego w zachwycenie nad niemi. Pomieszczę tę opowieść kędy indziey, tam gdzie powiedam o białych głowach wielgiego serca; tycze ona bowiem iednego z naypięknieyszych uczynków, iaki się obiawił kiedy miedzy dwornemi paniami.
Tutay poprzestanę na powiedzeniu co słyszałem od wielu ze szlachty y rycerstwa, tak francuzkich iako y inych, iak również od niektórych z miesta, iż nigdy we świecie nie widziano nic cudnieyszego, z przyczyny iż były to wszytko znamienite panie y pirsze obywatelki rzeczonego miesta, iedne cudnieysze nad drugie, iako wiadomo iż w tym mieście nie zbywa na piękności miedzy białemi głowami, owszem iest tam barzo pospolita. Przedsię ieśli cudna było widzieć ich wdzięczne lica, owo równie było smaczno uźrzeć a dziwować się ich wdzięcznym nożkom a łydeczkom, w nadobnych botkach a pończoszkach dobrze obciągniętych a pasownych, iako umieią to dobrze przyrządzić, a równie ponieważ dały sobie uszyć sukienki barzo przykuse, modą nimfieńską, iżby mogły lekcey stąpać; co mogło pokusić a rozgrzać nabarziey oziąbłych a nieżywych; zasię sprawiało takoż wiele rozkoszy patrzącym, iż iako lica zawżdy były podane dla zwroku y mogły bydź oglądane, przedsię owe wdzięczne nóżki a łydeczki nie; y nie bez kozery wymyślono ów sposób odziewania się nimfieńską modą: daie bowiem ona siła smacznych aspektów a wdzięcznych pozierków; bowiem taka przykusa kiecka iest ieszcze rozcięta po bokach, iako widuie-