Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/55

Ta strona została przepisana.

odebrali dziecko wraz z mamką; y zaopatrzywszy ie w przystoine mieszkanie y opiekę dał ie barzo godnie wyżywić y wychować. Wżdy po nieiakiem czasie, skoro iey ociec pomarł, mąż śmiercią zgładził tę niewiastę.
Słyszałem o inym który uśmierzcił służkę swoiey żeny w iey oczach, y barzo go dręczył, iżby sama pomarła od męczeństwa iż widzi ginącego w mękach tego którego tak miłowała y ściskała w ramionach.
Iny[1] znów we świecie zabił swoią żenę w samem śrzodku dworu, dawszy iey przez czas piętnastu lat wszytkie swobody w świecie y do syta powiadomiony o iey obyczaiu, tak iż nieraz przedkładał iey to y napominał ią. Owo nagle przystąpiła doń kolera (powiedaią iż to było z namowy swego pana, barzo możnego xiążęcia) y w iedno rano przyszedł do niey do łóżka kiedy miała wstawać y pokładłszy się z nią, pofolgowawszy sobie y nacieszywszy się razem, ugodził ią kilkakroć mieczykiem, zaczym dał ią dokończyć słudze a zaś potem rzucić do lektyki y na oczach wszytkich wyniesiono ią z domostwa aby ią pogrześć. Poczem odwrócił się y ukazował się na dworze, iakgdyby był dokonał naypięknieyszey rzeczy na świecie y chełpił się z niey. Rad byłby toż samo uczynić iey gachom, wżdy za wiele miałby do czynienia, miała bowiem y obdzieliła ich tylu, iż byłoby ich obstało na mały hufczyk woienny.

Słyszałem o iednym barzo dzielnym y walecznym rycerzu[2], który, maiąc nieiakie podeźrzenie na swą żenę, poiętą z barzo godnego domu, wszedł do niey sam, bez orszaku, y udusił ią swoią ręką y własną iey białą szar-

  1. René de Villequier zabił żonę swoją, Franciszkę de la Marck, córkę naturalną p. de Montbason, zupełnie jawnie, w Poitiers, gdzie bawił król dnia 1 września 1577. Równocześnie zabił służącą, która trzymała pani swojej zwierciadło i pomagała jej przy ubieraniu. Dziennik Henryk III. daje do zrozumienia, iż król nakazał ten mord pobłażliwemu mężowi, aby się zemścić za odmowę doznaną od jego żony. Faktem jest, iż Villequier znał od dawna sposób życia swojej żony; współczesne wiersze satyryczne piętnują to spóźnione obudzenie się w nim skrupułów.
  2. Sampietro ożeniony z Vaniną d’Ornano. Zawezwany przed dwór, odpowiedział jeno: „Co może obchodzić Francję dobre albo złe pożycie Pietra ze swoją żoną?“ I uniewinniono go.