bioną (możecie mnimać że wychędożyła się tak pięknie aby się lepiey przypodobać swemu przyiacielowi) że nigdy ieszcze nie widział iey tak dobrze przysposobioney ani tak mu do smaku. Zaczym gdy tak w gzłach rzuciła się o ziemey iemu do kolan, prosząc o przebaczenie tak czułemi a słodkiemi słowy iak tylko ona sama umiała ie naydować, y gdy ią podnosił y widział tak cudną a wdzięczną, serce w nim zmiękło, y, porzuciwszy szpadę, on, który tak dawno nie folgował przyrodzie y spragnion był wieldze (co pewnie wyszło oney paniey na pożytek ile że natura się w nim przebudziła) odpuścił iey y wziął ią y obłapił y pokładł w łożnicę, sam zaś rozdziawszy się coprędzey pokładł się z nią społem, zawarłszy drzwi od kownaty; zasię niewiasta tak mu wygodziła swoiemi powaby a przymilątkami (rozumiecie iż nie oszczędzała fatygi) iż nazaiutrz naleziono ich w lepszey komitywie niż wprzódy, y nigdy nie świadczyli tyle pieszczotek ze sobą: tak iako uczynił Menelay, biedny rogal niebożątko, który przez dziesięć czy dwanaście lat nawygrażawszy się żenie swey Helenie[1] iż ią uśmierci skoro mu w ręce popadnie (nawet pokrzykiwał iey to z pod murów ku górze) wżdy po zdobyciu Troiey, skoro dostała mu się w ręce, tak był oślniony iey cudnośoią iż odpuścił iey wszysko y miłował ią y pieścił barziey niż kiedy.
Dobrzy są ieszcze tacy oszaleli mężowie którzy tak łacno ze lwów zmieniaią się w motylków; ba nie dobrze iest popaść w taką przygodę iak ta co następuie.
Iedna znamienita, cudna y młoda pani z czasów króla Franciszka I., zaślubiona z możnym panem Fran-
- ↑ Iliada, pieśń III. w. 120 i nast.