rzeczy czynili panowie a białe głowy zabawiaięcy się przy stole, iako widziałem, z czego była barzo przednia uciecha do patrzenia y słuchania; wżdy przedewszytkiem, wedle mego smaku, nawiętsza a nalepsza radość było patrzyć na one panienki niewinne, abo które podawały się bydź takiemi, y ine białegłowy świeżo przybyłe, iak pokazywały twarz oziębłą, śmieięcy się końcem nosa y wargami, abo zgoła powściągały się y strzegły swey obłudy, iako wiele pań właśnie czyniło. A zważcie, że, chociaby miały skonać z pragnienia, podczaszowie nie ważyliby się dać im pić w iney czaszy lub szklenicy. I, co więtsza, niektóre przysięgały, ba z czystego wydwarzania, iż nie wrócą nigdy na one biesiady; wżdy nie omieszkiwały mimo to wracać często, bowiem owo xiążę było barzo szczodre a kochaiące się w łakociach. Drugie powiedały, skoro ie proszono: „Pódę, ieno za tą zgodą, że nam nie dadzą pić w onym puharze;“ ba, kiedy tam były, piły krzepciey ieszcze niż kiedy. Wkońcu wzwyczaiły się tak dobrze, że nie robiły iuż wstrętów z piciem zeń: wżdy niektóre uczyniły ieszcze lepiey, y wzięły wzór z onych obrazków w swoiem czasie a miescu; a co więtsza, niektóre sk...ły się aby tego sprobować; bowiem każda istota bystrzeyszego obięcia chce poprobować wszytkiego. Otoć skutki onego cudnego puharka, tak trefnie ozdobionego. Ku czemu trzeba sobie wyobrazić ine pogwarki, sny, weźrzenia a słowa, które one białe głowy mówiły a czyniły między sobą, bądź osobno bądź też w kompaniey.
Mnimam, iż ów puhar cale był odmienny od tego o którym mówi pan Romsar[1] w iedney ze swoich pirszych
- ↑ Pan Romsar = słynny poeta Ronsard. (Księga II, Oda 2).