Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom II.djvu/161

Ta strona została przepisana.

ćwiczenia, kiedy chadzał odwidzać panie, chodził do nich nabarziey ukryty a osłoniony iako mógł, iżby były wolne od wszelakiego podeźrzenia a osławy. A ieźli zdarzyło się iż którą przeznano, to nie było z iego winy ani woley, ieno raczey za sprawą paniey, iako to słyszałem o iedney, z dobrego domu, z miana paniey Flaminowey, ze Szkocyey, która, zaszedłszy w ciążę za przyczyną króla, nie chowała tego dla siebie, ieno barzo śmiało głosiła w swoiey szkockiey francuzczyźnie: „Czyniłam co mogłam, tak iż, Bogu dzięki, zaszłam w ciążę z królem, z czego czuię się barzo uczczona y barzo szczęśliwa; śmiele rzec mogę, iż krew królewska ma coś z nabarziey słodkiego a łakomego likworu, barziey niż ina, tak dobrze się przytem czuię, nie licząc dobrych kąsków a podarków, iakie się z tego człowiekowi przygodzą.“
Syn iey, którego podczas powiła, był to nieboszczyk wielgi pryor Francyey, niedawno zabity w Massyliey, co było z wielgą szkodą, był to bowiem barzo poczciwy, dzielny a sierdzity pan: okazał to dobrze przy swoiey śmierzci. Wżdy był to zacny człowiek, a namniey tyrański namiestnik swego czasu y późni; Prowancya siłaby o tem mogła dobrego powiedzieć, mimo iż był to pan barzo wspaniały y szerokiey ręki; przedsię był człowiek dorzeczny y zadawalniał się tem co się godzi.
Owa pani, wraz z inemi o których słyszałem, była tego mnimania, iż niema ta wstydu która sypia ze swoim królem, y że k...y są te, które udzielaią się małym ludziom, ale nie wielgim monarchom a wspaniałemu państwu, iako owa królowa amazońska, o którey powiedałem, która