podarki w naszyinikach, pirzścionkach, kamieniach y inych pięknych stroiach, w których, miedzy inemi, było barzo piękne y bogate źwierzciadło z iego konterfektem. Owoż ów xiążę zaślubił iedną barzo cudną y godną xiężniczkę we świecie, która wypędziła mu smak pirszey miłośnicy, mimo iż nic nie ustępowała iedna drugiey co do piękności. Owa tedy xiężniczka póty namawiała a dopraszała się u swoiego pana małżonka, aż posłał do dawney lubki żądać wszytko co iey kiedy dał naypięknieyszego a naywybornieyszego. Ona dama wielgie uczuła ztąd ukłucie w sercu; wszelako miała serce tak górne y tak wspaniałe, mimo iż nie była xiężniczką, wszelako z iednego z nayzacnieyszych domów Francyey, iż mu odesłała wszytko co naypięknieysze y naywybornieysze, w czym było y źwierzciadło z malowidłem tegoż xiążęcia, wszelako wprzódzi, aby go lepiey ozdobić, wzięła piorą y inkaustu y dorobiła mu na nim wielgie rogi w samiutkim pośrzodku czoła; y oddaiąc wszytko szlachcicowi, rzekła: „Masz, przyiacielu, zanieś wszytko swoiemu panu, y donieś, że mu posyłam wszytko co mi dał, y nic mu nie odięłam ani dodałam, iedno iż on sam z się przybrał sobie conieco od nieiakiego czasu; y powiedz oney piękney xiężniczce, iego żenie, która tyle nastawała nań aby żądał odemnie z powrotem tego co mi dał, że, gdyby ieden pan we świecie (nazywaiąc go po imieniu, iako wiem), uczynił był tak samo iey pani matce, y zażądał od niey y odiął to co iey dał za to iż często z nią sypiał, iako dar za miłość a rozkoszkę, byłaby, wierę, równie uboga w klenoty a kamienie, niczem pirsza lepsza panna dworska; owo iey
Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom II.djvu/179
Ta strona została przepisana.