kę: nie odrzuciła go y wzięła barzo poufnie, y przez miłość dlań nosiła go zawżdy na palicu; tak iż pani Niewierska, którey mąż podał do wierzenia iż przegrał go w piłkę, abo iż był zastawiony, uźrzała hnet ten pirzcionek w rękach oney panny, którą wiedziała bydź miłośnicą męża. Była tak pomiarkowana y tak władna nad sobą, iż, zmieniaiąc iedynie barwę y żrąc się pomału na wnętrzu, nie okazuiąc nic inszego, obróciła głowę w iną stronę, y nigdy nie rzekła słowa ani mężowi ani iego miłośnicy. W czym barzo poczęła sobie chwalebnie, iż nie czyniła piekielnicy, ani nie zgniwała się, y nie podała w osławę oney panienki, iako siła inych wiadomych mi byłoby tak uczyniło, daiąc całey kompaniey radość y okazyią do pogwarek y osławy.
Oto iako pomiarkowanie w takich sprawach iest barzo potrzebne y barzo dobre; a także iż bywa w tym szczęście y nieszczęście iako indziey: wżdy bywaią panie, które ledwo ważyłyby się przestąpić abo nadwerężyć by namniey we świecie swoiey czci, abo posmakować grzychu by na mały koniuszczek palca, y iuż ie hnet okrzyczą, y rozniesą a oszkaluią wszędy.
Ine bywaią, które pełnemi żaglami żegluią po morzu y słodkich wodach Wenery, y z nagiem ciałem a wyprężone płyną po niem krzepkiemi poskoki y igraią swoiem ciałkiem, y nawiguią ku Cyprowi, do świątyni Wenery y do iey ogrodów, y raczą się tam do smaku, ba dyabeł wie, ieśli kto co mówi o nich, nie więcey niż gdyby się wcale nie narodziły. Tako fortuna powolna iest iednym a nieżyczliwa drugim we czci a dobrey sławie; iako wi-
Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom II.djvu/183
Ta strona została przepisana.