Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom II.djvu/208

Ta strona została przepisana.

nie są do tego naysposobnieysi, ieno barziey grabawi a krzepcy w sobie“. Ina pani, znaioma mi, która miała męża barzo szpatnego a niewdzięczney postaci, wzięła sobie służkę również szpatnego iako on; owo gdy iey zaufona pytała ią dlaczego: „Toć abych lepiey nawykła do szpatoty moiego męża“.
Ina dama, uradzaiąc iednego dnia o amorach, tak swoich iako też inych kompanionek, rzekła: „Gdyby białe głowy były zawżdy strzemięźliwe, nie wiedziałyby co iest rzecz przeciwna temu“; wspiraiąc się w tym na mnimaniu Eliogabala, który powiedał, iż „połowę życia powinno się obrócić na cnoty, drugą zasię na przestępki; inaczey, ciągle bywszy cale dobrym abo cale złym, nie znałoby się przeciwieństwa tego, co służy czasem do pomiarkowania“.
Znałem wysokie persony uznaiące tę maximę, zwłaszcza naprzeciw białym głowam. Tak żena cysarza Zygmunta, imieniem Barbara, powiedała, iż bydź ustawicznie w nieprzerwanym stanie czystości to przystało głupcom, y ganiła mocno swoie panie a panny, ieźli trwały w tym mózgowczym mnimaniu, które ze swoiey strony odepchnęła barzo daleko: y cała iey radość była w festynach, pląsach, balach a amorach, przyczym dworowała sobie z tych którzy nie czynili tak samo, abo którzy pościli, aby sobie umartwić ciało, y które żyły iak pustelnice. Możecie mnimać, iż dobrze było żyć na dworze onego cysarza a cysarzowey; powiedam dla tych, który lubili rzemięsło miłośne.
Słyszałem od iedney paniey, barzo godney y wieldze