go zaślubić. Wżdy może mi kto powiedzieć, iż kogóż mogła zaślubić, któryby był dorosły do iey wielgości y równy owemu wielgiemu królowi Hendrykowi, iey nieboszczykowi panu a mężowi, y że byłaby straciła rząd królestwa, sto razy więcey warty niżeli sto mężów, y którego utrzymanie było wiele lepsze y wiele uciesznieysze! Wszelako niema rzeczy, któreyby miłość nie dała przepomnieć; owo tym więcey należy chwalić tę panią y chować ią w świątyni chluby a nieśmiertelności, iż się powściągnęła a przezwyciężyła, y nie uczyniła iako iedna królowa wdowa, która, nie mogąc tego strzymać, zaślubiła swoiego marszałka dworu, nazwiskiem pana Rabodansza: co królowi iey synowi zdało się barzo nieprzystoynem a dotkliwem; wszelako potym, iż była iego matką, odpuścił iey y darował onemu Rabodanszowi iż ią zaślubił, z tem iż w dzień, przed światem, ma iey sługiwać zawżdy iako marszałek dworu, aby nie zbawiać matki iey dużości a maiestatu, zasię w nocy może z nim robić co zechce, może się nim posługiwać iako swoim sługą abo panem, zdaiąc to na ich diskrecyą a wolą iednego y drugiego; wżdy można mnimać, iż to on nad nią przewodził; chociayby bowiem nawiętsza była, gdy przydzie na to, zawżdy iest uiarzmiona od swoiego zwierzchnika, wedle prawa natury y narodów w tey rzeczy[1]. Wiem tę powieść od nieboszczyka wielgiego Kardynała Lotaryngskiego ostatniego, który opowiedał ią w Połasie królowi Franciszkowi drugiemu, gdy ów promował ośmnastu kawalerów ordyru św. Michała, liczba barzo wielga, nie widziana ani słyszana dotąd; y miedzy inemi był tam pan Rabodansz, barzo
- ↑ Jan de Rabodanges, który zaślubił Marją de Clèves, matkę Ludwika XXII-go.