daleko od się tę doradę błażeńską, y mało iuż cirpiała od tego czasu oną dobrą panią doradczynią, woląc radniey wspirać wielgość na niewinności a cnocie, niżeli na potomstwie spłodzonym z grzychu. Ta rada, wedle osądu świata a wedle nauki pana Makiawela, nie była wszelako do odrzucenia.
Powiedaią, iż królowa Maryia angielska, trzecia żena króla Ludwika dwunastego, nie tak sobie poczęła: omierziwszy sobie niezdarność a bezsiłę króla swoiego męża, y niewiele iey ufaiąc, zapragnęła wymacać tę drogę, wziąwszy za przewodnika pana grofa Angulemskiego, który późni ostał się królem Franciszkiem. Było to wówczas młode xiążę urodziwe y barzo lube, które podeymowała barzo wdzięcznie, nazywaiąc go zawżdy: „Móy pan zięć”; iakoż był nim, był bowiem poiął iuż panią Klaudyę, córkę króla Ludwika. Ba w rzeczy była w nim rozmiłowana; y on, uźrzawszy ią, miał się k’niey toż samo; tak iż nie wiele zbywało, iżby te dwa ognie nie zeszły się w kupę, gdyby nie nieboszczyk pan Grynio, szlachcic y marszałek Perygordzki, bardzo bystre y roztropne panie, który był niegdy kawalerem dworskiem królowey Anny, iakośmy to rzekli, y był nim ieszcze przy królowey Maryey. Ten, widząc iż rzecz blizka iest ziszczenia, przedstawił rzeczonemu panu Angulemskiemu błąd iakiby popełnił y rzekł doń pełen gniwu: „Iakżeto, Męko Pańska (taka była iego klątwa), a coż wy, panie, chcecie czynić? Nie widzicież, iż ta niewiasta, która iest chytra a szczwana, chce was zwabić do się, iżbyście ią zapłodzili? Ale ieźli iey się trefi mieć syna, otoście są znów prostym grofem
Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom II.djvu/301
Ta strona została przepisana.