prowadzą do skutku, nie długo maią z tego radość: Bóg dopuszcza bowiem, iż bywaią w takim stadle utrapione a grzmocone iak należy; potem owo kaiaią się? ba, iuż nie pora k’temu!
Owe damy, tak łase na drugie stadła, maią iakoweś mnimania a umory w głowie, których my dobrze nie znamy: iako słyszałem o iedney paniey iszpańskiey, która gdy chciała się powtórnie wydać, y gdy iey przedkładano co się stanie z oną wielgą przyiaźnią iaką miał przeciw niey pan mąż, odrzekła: La muerte del marido y nuevo casamiento no han de romper el amor d’una casta muger; „Śmierzć małżonka y nowe małżeństwo nie mogą zniweczyć miłości w skromney białey głowie“. Owo zgódźcież mi to razem, ieźli łaska! Iensza pani iszpańska rzekła lepiey, gdy chciano ią ponownie wydać: Si hallo un ma rido bueno, no quiero tener el temor de perder lo; y si malo que necessidal ha del? „Ieźli naydę dobrego męża, nie chcę żyć w obawie utracenia go; ieźli złego, na cóż mi się zda?“
Waleryia, pani rzymiańska, gdy utraciła męża y gdy ią niektóre z kompanionek pocieszały po oney stracie a śmierzci, rzekła: „Umarł, wierę, dla was, ba dla mnie on żyw iest wiecznie“. Owa margrebini, o którey powiedałem, pożyczyła od niey podobnego słowa. One rzeczenia tych zacnych białych głów całe przeciwne są inemu, które powiedał raz ieden ostroięzyczny Iszpan: que la jornada de la biudez d’una muger es d’un dia; „iż trwanie wdowstwa u białey głowy strawia się całe w iednym dniu“. Gorsze ieszcze uczyniła iedna dama, pani Monenowa[1],
- ↑ Pani de Monnains