pan Barbezański[1], zwany Sentamantem, który ożenił się trzy razy, ieden raz po drugim. Iego trzecia żena była córką pani Muszyny, ochmistrzyni xiężniczki Lotarynskiey; owo ta, dzielnieysza niżeli dwie poprzednie, pomściła się za nie, pod nią bowiem ów mąż wyzionął ducha; zaczym gdy go żałowano na dworze y takoż ona lamentowała się bezwstydnie nad iego śmierzcią, pan Monpezat, szlachcic barzo trefnego ięzyka, nadmienił: iż miast ią żałować, powinno się ią wynosić y chwalić ią wieldze za zwycięztwo iakie odniesła nad swoim chłopem, o którym powiedano iż był tak iurny y krzepki y tęgo ukształtowany, iż zagładził pod sobą dwie pirsze żeny, tak pilnie im to wyczyniał; zasię ta, iż nie uległa w tey walce, ieno wyszła zwycięzko, winna bydź sławiona a podziwiana na dworze za tak piękną wiktoryę nad tak dzielnym a krzepkim szyrmierzem, y dlatego trzeba iey to przyczyść za wielga chlubę. Cóż za chluba!
Podobnąż maximę słyszałem od iednego pana we Francyey: iż nie czynił żadney różnicy miedzy białą głową, która miała cztyrech abo pięci mężów, iako bywaią takie, a k...ą, która miała trzech abo czterech gachów iednego po drugim; chyba tę, iż iedno ubarwia się małżeństwem a drugie nie. Owo też, gdy ieden dworny szlachcic poiął białą głowę, która była iuż zaślubiona po trzy razy, nalazł się ktoś, o którym wiem, iż powiedał: „Owo zaślubił prosto k...ę, ieno iż wychodzi z czcigodnego bordelu“. Wierę takie białe głowy, które się ponownie wydaią, podobne są owym chciwym chirurgom, którzy nie chcą hnet zasklepić rany bidnego rannego, aby przedłu-
- ↑ Sarel de Rochechouart, pan de Barbazan, zwany Saint-Amant, ożeniony z córką p. de Mouchy.