Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom II.djvu/344

Ta strona została przepisana.

żyć zdrowienie y zyskać na tym snadniey swóy grosik piniędzy. Iakoż rzekła iedna: „Nie iest cudnie zatrzymać się w pięknym śrzodku swoiey drogi, wżdy trzeba przebiedz ią całą y dotrzyć aż do celu“.
Dziw mi, iż te białe głowy tak gorące a chciwe ku ponownemu małżeństwu, a zwłaszcza te tak szedziwe, nie używaią dla swoiey czci iakiego ochładzaiącego likarstwa a uśmierzaiącey poliwki, aby wypędzić wszytkie te upały; wżdy one, dalekie od tego by chciały ich użyć, posługuią się cale przeciwnemi kordyałami, y powiedaią, iż one potus ochładzaiące zepsułyby im żołądek. Czytałem y widziałem małą dawną xiążeczkę uczynioną po włosku, przygłupią wszelako, która się bawi w dawanie receptów przeciw zbytniey iurności y podaie ich trzydzieści y dwa: wżdy są one tak mózgowcze a durne, iż nie radzę białym głowam ich zażywać, aby nie podać ciała na barzo uprzykrzone dolegliwości. Oto dlaczego nie zamieściłem ich tu pismem. Pliniusz przytacza ieden specyfik, którym iakoby posługiwały się w dawnym czasie westalki; y panie Ateniiskie takoż go zażywały w czasie świąt bogini Cerery, zwanych Tesmophoria, aby się ostudzić y odiąć wszelką krewkość miłosną, y przez to chciały uczcić to święto we więtszey strzemięźliwości; ten specyfik to było łyko z liści drzewa zwanego agnus castus. Wżdy możecie mnimać, iż ieno na czas święta kapłoniły się w ten sposób, późni zasię dały wszytkie łyko do dyaska y na cztyry wiatry.
Widziałem podobne drzewo w Guianie, w domu iedney wielgiey, zacney y barzo cudney paniey, która ukazowała