wydaią. „Bowiem, powiedaią, nie chcę, y tak moia iest dobra ochota y mnimanie“.
Widzieliśmy takie niektóre na dworach naszych królów za czasu króla Franciszka. Pani regentka miała córkę urodziwą y zacną, mianem Pupinkurczanka[1], która cale się nie wydała y zmarła dziewicą w wieku sześćdziesięci lat, iako ią matka urodziła, była bowiem barzo cnotliwa. Brelanianka[2] zmarła panną a dziewicą w wieku ośmdziesięci lat: była ochmistrzynią pani Angulemskiey za iey panieństwa.
Znałem iedną pannę z barzo zacnego a wysokiego domu, w wieku siedmdziesięci lat, która nigdy nie chciała poiąć męża; wszelako dlatego nie wyrzekała się uciech miłośnych; owo ci, którzy chcieli ią wymówić czemu nie brała męża, powiedali iż nie iest zdatna ani na żenę ani na męża, ile że nie ma cale przyrodzenia, ieno małą dziurkę przez którą oddaie urynę. Bóg ią wie! wierę nalazła dosyć dużą, aby sobie pofolgować na boki. Co za dobra wymówka!
Panna Szaransonianka z Sabaudyey[3] zmarło niedawno w Turze iako panna, y pogrzebiono ią w iey wianku y białey szacie dziewiczey, barzo uroczyście, z wielgą pompą, uroczystością y assystencyą, w wieku czterdziestu pięci lat nawyższey; a nie trzeba mnimać iż to było dla braku zabiegaczy, była bowiem iedna z naypięknieyszych a nayzacnieyszych panien na dworze, y widziałem ią iak odmawiała barzo dobre y wielgie partyie.
Moia siestra Burdeilanka, która iest na dworze panną nadworna przy królowey, takoż odrzuciła barzo dobre