Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom II.djvu/67

Ta strona została przepisana.

Tymczasem pan Lignerol, barzo obrotny y bywały szlachcic y barzo w łasce u pana Nemurskiego swego pana, wysłany został do oney królowey: owo powrócił z odpowiedzią wdzięczną y barzo godną, iżby pan Nemurski był dobrey otuchy y naglił a przyspieszał swoią podróż. Pomnę tak, iż na dworze uważano to małżeństwo iakoby za dokonane: przedsię uźrzeliśmy nagle, iż tę podróż przerwano a poniechano iey, przez co cały barzo wielgi wydatek stał się próżny a daremny.
Powiedziałbych snadnie, iako y każdy iny we Francyey, z iakiey przyczyny przyszło do tego zerwania; wspomnę wszelako tylko iedno słowo: możebna, iż ine miłoście wzięły panu Nemurskiemu serce[1] y dzierżyły ie w więzieniu a niewoli; był to pan tak wyborny we wszytkich rzeczach y tak zręczny w robieniu bronią y inych cnotach, iż białe głowy rade byłyby go ścigać przemocą, iako widziałem nabarziey płoche, y nabarziey stateczne, które łomiły posty swoiey czystości dla niego.

W Stu opowiastkach[2] królowey Nawary, Margarety, mamy barzo piękną powieść o oney paniey z Milanu, która, umówiwszy iednego dnia schadzkę z nieboszczykiem panem Boniwetem, późni admirałem Francyey, ustawiła na wschodach służebne z gołemi szpadami, iżby czyniły niemi hałas, kiedy będzie miał kłaść się w łoże: co też uczyniły barzo pilnie, wedle rozkazu swoiey paniey, która, ze swey strony, udała przestraszoną y lękliwą, mówiąc iż to iey szwagrowie snadź obaczyli się na czymś, y że iest zgubiona y żeby się ukrył pod łóżko abo za dywanem przy ścienie. Alić pan Boniwet, nie przeraziwszy się,

  1. Brantôme ma na myśli miłość księcia Nemours do pani de Guize (Anny d’Este), którą później zaślubił.
  2. Opowiastka XVI-a.