będą moiego mnimania, ilu ich iest, y że, kiedy są na iakiey grzeczney wyprawie woienney, y kiedy są nawiętszym ucisku od przyiaciela, serce im się dwoi a roście, kiedy myślą o swoich damach, o ich szarfeczkach, iakie maią na sobie, y o pieszczotkach a wdzięcznych przyięciach, iakich doznaią od nich za powrotem, ieśli ostaną żywi; zasię, ieśliby pomarli, iakie lamenty będą czynić dla miłości ich zgonu. Prosto, dla miłości swoich pań y myśląc o nich, wszytkie przedsięwzięcia są łatwe y sposobne, wszytkie walki są im iakoby turnieie, a wszelka śmierzć triumphem.
Pomnę, iak w bitwie Drewskiey, nieboszczyk pan Bort, grzeczny y mężny kawaler iak mało, był porucznikiem pana Niewierskiego[1], przedtym nazywanego grabią Eu, xiążęcia takoż barzo wybornego; trzeba było iść do ataku, aby nałomić batalion pieszego rycerstwa idący prosto na awangardę, którey przewodniczył nieboszczyk pan Giz, xiążę, zwane Wielgiem; zaczym, kiedy dano sygnał do ataku, ów pan Bort, siedząc na szpakowatym koniu tureckim, hnet rusza z miesca, ozdobiony y przybrany barzo wdzięczną szarfeczką, iaką dała mu iego dama (nie nazwę iey, przedsię była to iedna z pięknych y godnych panien, y z nawiętszych na dworze); y ruszaiąc, rzekł: „Ha! będę walczył mężnie dla miłości moiey damy, abo też chlubnie zginę.“ Czego nie chybił; bowiem, przełomiwszy sześć pirwszych szeregów, zginął przy siódmym, obalon na ziemię. Iakoż mnimacie, zali ta dama nie dobrze użyła swey wdzięczney szarfeczki, y zali musiała się hańbić iż mu ią oddała?
- ↑ Duc de Nevers.