Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom II.djvu/94

Ta strona została przepisana.

Tak mnimam, iż kapral, który podczas dowodził oddziałowi gdzie była ona piękna dzieweczka, kiedy dowiedział się o tem postąpieniu, był barzo strapiony, iż wcześniey iey nie rozpoznał, aby lepiey na miescu rozgłosić iey chwałę, lub też aby ią zwolnić od warty, abo też zgoła ucieszyć się pozieraniem na iey cudność, gracyą a postawę woienną; niema bowiem wątpienia, że we wszytkim siliła się ią przybierać.
Wierę, nie można zbyt sielnie nachwalić tego pięknego postępku, zwłaszcza dla tak godney braterskiey potrzeby. Tak owo uczynił ów nadobny Ryszardet, przedsię dla iney przyczyny, kiedy, iednego wieczora, usłyszawszy siestrę swoią Bradamantę rozprawiaiącą o pięknościach oney cudney xiężniczki iszpańskiey, y o iey miłościach a daremnych pragnieniach, kiedy się pokładła, wziął iey zbroię y iey wdzięczny płaszczyk, y przebrał się aby udać siestrę, tak byli podobni do się z twarzy y z urody; a poźniey pod tą postacią wziął od oney cudney xiężniczki to czego siestrze iego broniła iey płeć; co wszelako na złeby mu było wyszło, gdyby nie odsiecz Rogera[1], który, bierąc go za swą miłą Bradamantę, zbawił go od śmierzci.

Owo słyszałem od pana Szapela Ursyna, bawiącego podczas we Włoszech, y który uczynił raport o tak zacnym uczynku białych głów sienneńskich nieboszczykowi królowi Hendrykowi[2], który król nalazł to tak pięknem, iż ze łzą w oku zaprzysiągł, iż, ieśli Bóg dozwoli mu kiedy pokoiu abo rozeymu z cysarzem, poiedzie we swoich okrętach na morze toskańskie a stamtąd do Sienny, aby uźrzeć to miesto tak oddane iemu y iego sprawie, y aby podzię-

  1. Orland Szalony, pieśń XXII i XXV.
  2. Henryk II-gi.