Pod wieczór dnia 23 siedliśmy na okręt Germanicus, który miał nas zawieźć do Ameryki. W poprzednim liście wspomniałem, że jestto jeden z najpotężniejszych parowców linii White Star, utrzymujący komunikacyą między Liverpool a New-Yorkiem. Fale morza Irlandzkiego zaledwie cokolwiek kołysały olbrzymim statkiem, tembardziéj że i pogoda była piękna. Po dwu lub trzygodzinnéj jeździe zciemniło się. Brzeg irlandzki, wzdłuż którego płynęliśmy na południe, coraz bardziéj osłaniał się mgłą i rozpływał w ciemnéj dali, nakoniec zmącił się zupełnie z morzem, niebem i nocą — i zniknął. Chwilami tylko połyskiwały czerwone i zielone światła latarni, które zdawały się palić w powietrzu; wreszcie i one pogrążyły się w ciemnościach, a na około bielały tylko zapienione szeregi grzbietów fal, idących jedna za drugą z nieskończoności.
Nazajutrz rano przybyliśmy do Queenstown, portu leżącego na samym południowym cyplu Irlandyi, zkąd
Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.2.djvu/067
Ta strona została uwierzytelniona.
II.
Z Oceanu.