niepatrzy:“ oto jest zdanie bardzo utarte między amerykankami, które doprowadziłoby zapewne do większych nadużyć, gdyby temperament ich energiczny ale chłodny i pewna przewaga rozumu nad uczuciem, nie stanowiły bardzo silnego hamulca.
Cudzoziemcy mają tu wiele powodzenia u kobiet, ze względu na swą ogładę i wykwintność, którą nad krajowcami celują; często jednak biorą fałszywą monetę za dobrą, a jeżeli i znajdują istotnie dobrą, to tém gorzej dla nich, bo jak wspomniałem, ołtarz jest tu konsekwencyą lada nie winy nawet, ale lada nieostrożności.
Zresztą kobiety amerykańskie nie są piękne. Brak w ich rysach rassy i dystynkcyi, ale to tém nieznośniejszym czyni ich despotyzm. Despotyzm ten daje się czuć wszędzie: w domach, na kolejach, w wagonach a nawet na ulicach, gdzie powożące się lady, jeżdżą jak szalone, nie dbając że kogoś mogą rozjechać. Prawo nietylko nie kładzie despotyzmowi pewnéj miary, ale bierze go nawet w opiekę. W Kalifornii zapadło niedawno postanowienie, że mąż, któryby bił swą żonę, otrzyma dwadzieścia jeden bizunów ze skóry bawoléj. Dlaczego dwadzieścia jeden a nie dwadzieścia lub dwadzieścia pięć? są to tajemnice amerykańskiéj legislatury. Koniec końcem, kto się nie uwinął zawczasu, temu teraz zamknięta droga na wieki.
Gdyby istotnie surowość mężów przechodziła tu granice, i gdyby prawo takie zapadało wskutek istotnych nadużyć, możnaby je jeszcze wyrozumieć; ale w kraju, gdzie mąż pracuje jak cztery konie, żona zaś kołysze się również cały dzień w biegunowém krześle, po powrocie zaś małżonka przyprawia go z takim
Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.2.djvu/125
Ta strona została uwierzytelniona.