łaków z jakim traperem, który znowu nie robi sobie nic nawet z osób tak wysoko położonych.
W ogóle na tych kolejach jest tak: jeżeli ty obrazisz konduktora, wyzwie cię na kułaki, popodbija ci oczy i wyrzuci z wagonu: ale jeżeli jesteś silniejszy, to ty możesz zgruchotać mu szczękę i wyrzucić z wagonu. Toż samo ma się rozumiéć i o tych dżentlemanach, którzy palą w piecach lub ścielą łóżka w sleeping-carach, choć zresztą, jak wszędzie tak i w Ameryce, kto się sam szanuje i awantury nie szuka, ten jéj nie znajdzie, owszem, jeżeli jest cudzoziemcem, będą go tu na swój sposób szanować.
W sleeping-carach, to jest w sypialniach wagonowych, albo jeszcze w tak zwanych: silverpalace Pulmana, panuje istotnie pewien komfort i większy porządek. Wieczorem przychodzi murzyn, wyciąga rozmaite szuflady w bokach wagonów i zamienia je w łóżka, które umieszczone są jedne nad drugiemi, w bocznych dłuższych ścianach wagonów, każda zaś jedna para oddzielona od drugiéj adamaszkowemi firankami. Takie dwa łóżka nazywają się sekcyą: łóżko dolne lepsze, górne gorsze; kiedy się podróżuje we dwóch lub we dwoje, zamawia się naprzód taką sekcyę, i ma się na noc jakby własny i to adamaszkowy buduar, podróżujący jednak pojedynczo i nie chcący płacić za całą sekcyę, mają prawo tylko do jednego łóżka, co jest nieprzyjemném i ambarasującém... ponieważ często się zdarza, że jedna i ta sama sekcya wypada nie na dwóch ale na dwoje.
Niéma w tém najmniejszéj przesady. Stary niemiec sprzedający cygara, który jechał razem z nami aż do Omaha, był współwłaścicielem sekcyi, któréj
Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.2.djvu/134
Ta strona została uwierzytelniona.