Nieraz zdarzyło mi się czytać opis rozmaitych wypadków i niebezpieczeństw, na jakie narażeni są podróżni, jadący koleją dwóch Oceanów z New-Yorku do San-Francisco. Może przed dwoma laty gazety doniosły, że indyanie zapalili dziewiczy las, przez który przechodził pociąg, co widząc maszynista, nietylko jakoby pociągu nie wstrzymał, ale wpadł całą siłą pary w owo morze płomieni, które rozstąpiło się przed prądem powietrza. Pociąg przeszedł szczęśliwie, podróżni lubo poparzeni trochę, zostali uratowani.
Co więcéj, w illustracyach francuzkich i niemieckich widziałem nawet ryciny, dopełniające tego efektownego opisu. Obecnie, kiedy już przejechałem całą długość téj kolei, tak opis sam jak i ryciny, służą mi tylko za dowód, do jakiego stopnia dochodzą humbugi i kłamstwa, przedostające się z gazet amerykańskich do naszych, albo powstające z opowiadań podróżników, którzy przyjechawszy do jakiegoś portu nad Atlantykiem, opisują z taką pewnością Stany Zjednoczone,
Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.2.djvu/173
Ta strona została uwierzytelniona.
V.
Koleją dwóch Oceanów.
II.