cyą wysokiéj cywilizacji, z któréj Prusy tak są dumne, i która za cywilizacyą całego narodu się uważa, w roku 1851 przedstawia ją w tych Prusach 200,000 rodzin, co przy powszechnym upadku zamożności, pomimo wzrostu ludności, będzie zapewne cyfrą przesadzoną, to znaczy, że reszta, to jest miliony, przedstawiają ów świat ludzi prostych, których przy całym rozwoju nauczania elementarnego w Prusach, przepaść oddziela od świata wyższego i jego cywilizacyi. W demokratycznych Stanach Zjednoczonych zupełnie jest inaczéj.
Tu, tak wiedza w ogóle, jak i uobyczajenie, nie dochodzi może w pojedyńczych indywiduach ani klassach do takiéj wysokości, za to jednak, tak pierwsze jak i drugie, rozlewa się, jak już mówiłem, bez porównania szerzéj i powszechniéj. Oto co nazywa się demokracyą amerykańską. A teraz powiem tylko tyle: jeśli wysoka cywilizacya nie zapewnia szczęścia, tedy należy ją odrzucić, i wrócić do czasów, w których ludzie chodzili na czworakach: jeśli zaś, jak powszechném jest mniemaniem, zapewnia — to musimy przyznać, że i dola społecznego szczęścia, na ogół wziąwszy, w Ameryce bez porównania jest większą, niż gdziekolwiek w Europie, czyli że demokracya amerykańska najbliżéj jest owego społecznego ideału, za którym uganiamy się od wieków.
Tyle o demokracyi amerykańskiéj. Jestto aż nadto dosyć, jak na list, który ma być feljetonem, nie zaś wyczerpującém studyum społeczném. W obec tego, co powiedziałem, można zrozumieć dokładnie życie amerykańskie, w jego różnicach od europejskiego; czytelnik mógł wyrobić sobie pewne pojęcie, nietylko o saméj demokracyi amerykańskiéj, ale zarazem o przy-
Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.2.djvu/217
Ta strona została uwierzytelniona.