Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.2.djvu/225

Ta strona została uwierzytelniona.

Owo „wszystko“ rozumiane jest także po amerykańsku; dłużnicy nie mogą mu zabrać narzędzi gospodarskich, naczyń domowych, pościeli i t. p.; nie mogą mu także zabronić, żeby w wigilią licytacyi sprzedał krowę, konie, owce, kury i pieniądze schował do kieszeni. W rezultacie więc, mogą mu zabrać ziemię, i to tylko w takim razie, jeżeli nie ubezpiecza ją prawo tak zwane: „homestead[1]. Przypuśćmy jednak, że mogą mu zabrać ziemię całkowicie, to i cóż? O piętnaście, dwadzieścia lub pięćdziesiąt mil, znajdują się całe tysiące akrów oczekujących na kolonistów, kwestya więc tylko w tém, by zabrać rodzinę, udać się tam, wyrąbać las, zbudować dom, ot i gotowe nowe schronienie. Nie potrzebuję dodawać, że dawne długi nie mogą być przeniesione na świeżo założoną hipotekę.
Ale nawet, nie zajmując nowéj ziemi, zbankrutowany farmer ma przed sobą tysiące zajęć do wyboru. Może się nająć jako robotnik, czy to w polu, czy w mieście; wszędzie nie on potrzebuje szukać, ale jego szukać będą, przyczém zapłata jaką mu zaofiarują, wystarczy z pewnością na opędzenie potrzeb jego i jego rodziny.

Zapewne że Stany zachodnie, a między niemi i Kalifornia, w szczególnie szczęśliwych pod tym względem znajdują się warunkach. Na wschodzie, bieda może bardziéj zbliża się do europejskiéj; nigdzie je-

  1. Po polsku możnaby to przełożyć: „bezpieczeństwo domowego ogniska.“ Na mocy tego prawa, majętność staje się współwłasnością żony i dzieci, zatém nie może być, w razie bankructwa męża, ani odjęta rodzinie, ani sprzedana za długi.