Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.2.djvu/243

Ta strona została uwierzytelniona.

(flirteszyn). Wyraz ten na polski język da się przełożyć przez umizgi, albo koperczaki.
Młody człowiek i panna stojąca ze sobą w takim, zresztą bynajmniéj nie sekretnym stosunku, widują się ze sobą sam na sam, ile razy im się podoba, chodzą we dwoje na spacery, podróżują nawet; słowem: są ciągle ze sobą i poznawają się wzajemnie. Jeżeli charaktery ich przystają do siebie, wówczas „flirtation“ zmienia się w związek małżeński; jeśli zaś nie, każde odchodzi w swoją stronę.
W Europie stosunek taki wywołałby niezawodnie mnóstwo skandalicznych następstw. Tu ich nie wywołuje. Z jednéj strony stoi temu na przeszkodzie chłodny temperament kobiét, w którym rozwaga przeważa nad uczuciem; z drugiéj opinia, która w danym razie całą odpowiedzialność zwala na mężczyznę i wyłącznie jego tylko podaje na ohydę publiczną; a nakoniec i prawodawstwo, które pod karą ogromnych summ pieniężnych, każe mu się żenić natychmiast, i słuszność przyznaje kobiecie nawet wówczas, gdy widocznie rzeczy się mają inaczéj.
Na tém zakończę szkic obecny. Z powodu swych rozmiarów, musi, on zapewne być niedokładny i niewyczerpujący; starałem się jednak unikać w nim rysów fałszywych, a przytém być o ile można objektywnym. Sądy moje może czytelnik uważać za premissy, z których niechaj wyprowadza takie wnioski, jakie mu się podoba. Co do mnie, powtarzam tylko, że nie zamykając oczu na ciemne strony tutejszego społeczeństwa im bardziéj i pilniéj mu się przypatruję, tém więcéj dostrzegam stron jasnych.