Jestto niemiec, który przez całe życie włóczył się po całym świecie. Ma dosyć wykształcenia, jest wielki frant i mówi mieszaniną wszystkich europejskich języków. Niéma kąta na świecie, gdzieby nie był. W Pekinie spędził cztery lata: utrzymuje, że należał do poselstwa; zdaje mi się jednak, że należał jako kucharz, posiada bowiem doskonale sztukę kulinarną. Potem był w Australii, gdzie kopał złoto. W Brazylii polował na jaguary; w Gwinei w Afryce na gorylle; — kłamie, jakby za to pobierał honorarya od wiersza. Jest zawołany próżniak; po całych dniach leży na sienniku i czytuje romanse, a rybacy tymczasem piją ile chcą jego piwa, i płacą mu także ile chcą. Rozmaite jego wiadomości z dziedziny historyi, a nawet literatury są istotnie zadziwiające. Raz rzekł do mnie:
— Sir! ja nazywam się Neblung, zatém pochodzę od Nibelungów.
Innym razem zdradził się ze znajomością Iliady. Ustępy Szyllera i Goethego deklamuje napamięć, a jednak czasem znów nie wié rzeczy najprostszych. Jest niezmiernie bezinteresowny, bardzo lekkomyślny i stale zakochany. Pierwszego dnia zaraz wyznał mi, że serce jego rozdarte jest na dwoje: między dwie siostry hiszpanki, z których jedna nazywa się Ameryka, a druga Słońce (Sol). Siostry te przyjechały w tydzień późniéj kąpać się do Landing, skutkiem czego Max stracił głowę zupełnie, wydał wszystkie pieniądze, jakie miał, na krawaty i pomadę, a potem piwo brał na kredyt z Anaheim.
Tacy ludzie tylko w Ameryce mogą się zdarzyć. Max, jak ów Laufen w komedyi Lubowskiego, nie potrafi ani jednego zdarzenia sklecić w jednym języku, ale
Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.2.djvu/256
Ta strona została uwierzytelniona.