wą piersią; przedrzeźniacze kołysały się na prętach lianów, naśladując głosy ptaków i zwierząt: wreszcie cudne błękitne płaszcze i całe tysiące górskich kuropatw przychodziły pić wodę w strumieniu i zadzierać przytém głowy do góry, na wzór pijaków, którym napój bardzo smakuje.
Owóż więc pszczoły znajdują tu i wodę i dosyć pokarmu wszędzie, a to témbardziéj, że przytém stoki gór pokryte są w ciągu całego roku mnóstwem najpyszniejszych kwiatów. Od upału zabezpieczają skwaterowie dobytek swój, stawiając ule pod cieniem czarnych dębów. W tych wszystkich doskonałych warunkach mnoży się téż i rozrasta miododajna trzoda z niesłychaną szybkością. Zakupiwszy pięć lub sześć ulów, można dojść w ciągu kilku lat do ogromnéj pasieki. Jakoż, nietylko sprzedaż miodu i wosku, ale głównie sprzedaż ulów, stanowi źródło dochodów skwaterskich. Kupują je farmerowie zamieszkali na całéj długości między górami i oceanem. Prawda, że trzeba te ule nieraz przenosić po jednemu na plecach, ale skwater nie lęka się żadnéj pracy.
Wogóle jednak odleglejsi skwaterowie, zamieszkali po niedostępnych canionach, mają daleko więcéj miodu niż pieniędzy, to jest mają go czasem dziesięć razy tyle, ile mogą sprzedać; ale téż z drugiéj strony, potrzeby skwatera tak są ograniczone i tak mało odległe od potrzeb człowieka żyjącego dziko, że pieniądze wyłącznie prawie tylko na zakupno prochu i ołowiu przydać mu się mogą.
Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.3.djvu/036
Ta strona została uwierzytelniona.
— 26 —