i głowę, i głaszcząc ręką obrosłe podgardle, poczynał zawsze od rozwlekłego „wel.” Prócz tego gryzł wiecznie tytuń i spluwał co chwila obrzydliwym czerwonym sosem. Była to także powaga swego rodzaju. Biegły bartnik, był zarazem niezrównanym myśliwym, budowniczym, stolarzem, cieślą, kowalem, mularzem: słowem wszystkiem. Takimi wszystkowiedzami są po największéj części skwaterowie. Uczy owych rzemiosł osamotnienie, potrzeba i konieczność rachowania zawsze i wszędzie wyłącznie na własne siły. Z tych warunków wypływają również różne przymioty moralne, jako to: pewność siebie, wysoka niezależność charakteru, republikański sposób myślenia i niepożyta energia, połączona dziwnym sposobem z niejaką powolnością i flegmą. Dwie te ostatnie cechy niezmiernie łatwo mogą omylić tego, ktoby chciał upatrywać w nich znamiona niedołęztwa i niezaradności. Przeciwnie, płyną one tak z zimnéj krwi, wrodzonéj anglosaksońskiéj rassie, jak i ze zwyczaju zastanawiania się głębokiego nad każdym zamierzonym celem.
Skwater myśli powoli, bada, rozważa, ale przedsięwziąwszy raz cokolwiekbądź, doprowadza, choćby niepodobne rzeczy, do skutku.
Sam uosabiał w wysokim stopniu wszystkie wspomniane cechy pionierskiego typu, dlatego téż opisałem go szerzéj. Lucyusz, młodszy o kilkanaście lat, całe życie spędzał na włóczeniu się po la-
Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.3.djvu/109
Ta strona została uwierzytelniona.
— 99 —