Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.3.djvu/218

Ta strona została uwierzytelniona.
Z WENECYI.


„Może jest rzeczą nieroztropną spisywać pierwsze wrażenia, ale czemuż ich nie spisać, skoro się ich doznaje?” Biorę za punkt wyjścia te słowa Taine’a i bez innych wstępów, posyłam wam list z Wenecyi. Życie włoskie, a etnograficznie biorąc, i Włochy, zaczynają się już od Tryestu. Pociąg, który cały dzień przebiegał wężowatą linią góry illyrskie i dalmackie, pokryte winnicami lub siwoperłowym kamieniem, staje w Tryeście o godzinie dziesiątéj w nocy. Kto chce jechać daléj, musi zaraz dotrzeć do portu. Możnaby daléj jechać i koleją, ale po kilkodniowém trzęsieniu w ciasnych wagonach, miléj jest pokołysać się na falach Adryatyku. Widzi się więc miasto w przelocie, ale jednego rzutu oka dosyć, aby się przekonać, że tu już życie od północnego odmienne. Miasto wielkie, o szerokich, dobrze oświetlonych uli-