Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.3.djvu/233

Ta strona została uwierzytelniona.

Dziś wprawdzie moda inaczéj patrzeć na te dzieje. Dziś marmurowym postaciom śpiącym od wieków w słodkim majestacie, zarzucają i z katedry, że nie umiały być Ludwikami XI; ale ja, wędrowiec, gdym w pysznym pałacu Dożów myślał i porównywał, mimowoli podnosiłem z dumą głowę do góry a na pamięć nasuwał mi się wpół zapomniany wiersz Klemensa Janickiego:

„Jać nie boleję, żem sarmackie dziecię...