Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.3.djvu/279

Ta strona została uwierzytelniona.

— Słucham panny — rzekł Hans złamanym, miękkim głosem.
— Ale, bo to widzi pan, jabym bardzo chciała wziąć rozwód, ale.... boję się, żeby nas kto z ulicy nie zobaczył.
— Wszak ciemno w oknach... — rzekł Hans.
— Ach! prawda! — odparła panna....
Wówczasto zaczęła się narada o rozwodzie, która już do opowiadania nie należy.
Spokój powrócił do Struck Oil city.


Koniec tomu trzeciego.