czasem estetyczne, to filozoficzne lub religijne — i znów leci dalej, zupełnie jak motyl — z kwiatu na kwiat.
Wdzięk jej stanowi o wdzięku książki, a zarazem jest jedną z najwybitniejszych cech talentu autora. Dyalogi Anatola France’a robią wrażenie życia. Znać w nich wpływ i dyalogów platońskich, i rozpraw Cycerona, i »Rozmów umarłych« Lucyana, i »Snu« tegoż autora, i neo-platoników, a nawet ojców Kościoła. Żaden współczesny beletrysta nie wczytał się tak i nie wżył w starożytnych autorów. Żaden nie przejął się tak ich stylem i ich sposobami rozumowania. Ale nie jest to uczoność, ani narzucająca się czytelnikowi, ani uciążliwa. Nie uczyniła ona też z Anatola France’a naśladowcy starożytnych, ale uczyniła go dzieckiem duchowem Grecyi i Rzymu. Pisze on tak, nie inaczej, albowiem wypływa to z jego natury. Taką stała się jego dusza. Jest to subtelny Ateńczyk, filozof, a raczej — nie biorąc tego koniecznie w złem znaczeniu — sofista grecki. »O każdej rzeczy (powiada Protagoras) można stosownie do potrzeby wydać dwa sądy wprost przeciwne, albowiem ostateczną i jedyną miarą wszystkiego jest człowiek«. Czytając Anatola France’a, miałem, aż do ostatnich czasów, wrażenie, że ów duch protagorasowy przepływa przez wszystkie jego książki. Było to jego stanowisko i filozoficzne, i artystyczne.
Stan ten rzeczy zmienił się obecnie — powiem,
Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.35.djvu/140
Ta strona została uwierzytelniona.
— 161 —