Doradcy i informatorowie ruscy Björnsona powinnyby pamiętać o jednem przysłowiu: »Kłamstwem świat przejdziesz — ale się nie wrócisz«. Dwie rzeczy muszą uderzyć każdego, kto czytał artykuł Björnsona o Polakach: niesłychana bezczelność, z jaką okłamano znanego pisarza, i również niesłychana naiwność, z jaką człowiek sędziwy, w którym doświadczenie powinno było wyrobić ostrożność i zmysł krytyczny, przyjął za stwierdzone i pewne wszystko, co mu podsunięto. Wobec tego, można go wprawdzie żałować, ale nie można go uwolnić od odpowiedzialności. Mówi on, że czytał historyę polską, a nawet, że musiał przerywać czytanie, tak odpychał go i mierził »szatan«, sprawca wszego złego, który w polskim narodzie zakorzenił się silniej niż gdzieindziej i tak nawet silnie, że dotychczas nie chce ustąpić — ale zobaczymy czego się norweski poeta z niej nauczył.
Przedewszystkiem możnaby spytać Björnsona, jaką czytał historyę polską. Istnieją rozmaite. Są
Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.35.djvu/195
Ta strona została uwierzytelniona.