Gdym był bardzo nieszczęśliwy, gdy opuściło mnie wszystko, została przy mnie miłość idei, miłość kraju.
Miłość idei... kraju. Jest w tem coś bardzo wielkiego. Pan każdym obrazem swoim chwały krajowi przyczynia i imię jego rozsławia, a ja?... cóż mogę zrobić?
Kto żyje prosto, cierpi i cicho spełnia obowiązki, ten mu służy.
Jakie obowiązki? Dajcie mi je. Mnie nie wystarcza na codzienne życie jedna wielka idealna miłość. Ja jestem kobietą, ja się muszę przyczepić, owinąć koło czegoś jak bluszcz; inaczej, doprawdy, panie! padnę na ziemię i ludzie podepczą mnie... (Z wybuchem). Gdybym mogła chociaż szanować tego!...
Pani Jadwigo! zastanów się do kogo to mówisz. Ja o pani rodzinnych stosunkach wiedzieć nawet nie mam prawa.
Tak! nietylko prawa, ale ani obowiązku, ani chęci... Tylko przyjazne serca umieją się zatroskać, tylko cierpiący umieją współczuć. Pan zapatrzony w gwiazdy, przejdzie koło ludzkiej niedoli i nie odwróci gło-