Strona:PL Pisma Sienkiewicza t.19 - Ta trzecia (i inne nowele).djvu/052

Ta strona została uwierzytelniona.

malarzy, którym się aż wargi wystrzępiały od gadania, co jest sztuka i jaką powinna być, a jak przyszło wziąć się do pendzla, to nie mogli nic...
Nieraz myślałem, że teoryą sztuki powinni tworzyć filozofowie — i jeśli stworzą głupią — niech za to odpowiadają, a malarze powinni malować, co któremu serce dyktuje — i umieć malować, bo to grunt...
Podług mnie, najmizerniejszy talent wart jest więcej niż najwspanialsza doktryna, a najwspanialsza doktryna nie warta jest swobodzie bótów czyścić.


X.


Byłem z Kazią i Susłowskimi na wystawie.
Przed moim obrazem zawsze tłumy.
Poczęto szeptać, jakeśmy tylko weszli, i tym razem patrzano najwięcej nie na obraz i nie na mnie, ale na Kazię. Kobiety zwłaszcza nie spuszczały z niej oczu. Widziałem, że była bajecznie z tego kontenta, ale nie mam jej tego za złe...
Gorzej, że na truposze Świateckiego powiedziała, że to jest obraz „nieprzyzwoity“. Susłowski oświadczył, że z ust mu to wyjęła, ale ja byłem wściekły. Żeby też Kazia miała taki pogląd na sztukę!