lirnika. Cały kostium i lirę mam, na Ukrainie bywałem, pieśni umiem śpiewać... Pani Kołczanowska jest Ukrainką, zatem przyjmie mnie z pewnością, — rozumiesz teraz...
— Co za oryginalny pomysł! — mówi Ewa.
Ale nadto jest artystką, żeby ten pomysł nie miał jej się podobać; zresztą, dała słowo, że mnie nie zdradzi — i nie ma nic do zarzucenia
— Co za oryginalny pomysł — powtarza. Hela tak tę swoją Ukrainę kocha, że się chyba rozpłacze, jak tu w Warszawie zobaczy lirnika... Ale co jej powiesz? jak jej wytłómaczysz, zkądeś się wziął, tu, nad Wisłą?
Mimowoli zapał mój udziela się Ewie.
Po niejakim czasie siadamy i zaczynamy w najlepsze spiskować...
Staje między nami układ, że ja się ucharakteryzuję, a Ewka przyjedzie po mnie i zabierze mnie do powozu, żebym zbyt nie ściągał na się ciekawości gapiów; pani Hela nie ma wiedzieć o niczem, póki sama Ewka nie zdradzi z czasem tajemnicy.
Oboje z Ewą bawimy się naszym pomysłem doskonale, następnie ja zaczynam ją całować po rękach, następnie ona zatrzymuje mnie na śniadanie.
Wieczór spędzam u Susłowskich.
Strona:PL Pisma Sienkiewicza t.19 - Ta trzecia (i inne nowele).djvu/065
Ta strona została uwierzytelniona.