dnia bezwiednie naśladuje to przechylenie głowy i to spojrzenie...
Umawiamy się, że po powrocie z zagranicy będę malował portret Heli, ale przedtem w Rzymie zrobię moją Ewkę, jeśli tylko potrafię oddać te rysy, tak delikatne, że aż prawie przerafinowane, i tę twarz tak wrażliwą, że każde wzruszenie odbija się w niej, jak chmurka w jasnej wodzie...
Ale potrafię, dlaczegobym nie miał potrafić?
Wieczorny „Latawiec“ ogłasza niestworzone historye o zamówieniach, jakie dostałem.
Dochody moje są obliczane na tysiące.
Może to jest trochę przyczyną, że nazajutrz dostaję list od Kazi, opiewający, że odesłała mi pierścionek pod wpływem gniewu i zazdrości, ale bylem przyszedł i byleśmy padli do nóg rodzicom, rodzice dadzą się jeszcze przebłagać.
Mam dosyć tego padania do nóg i tych przebaczań. Nie odpowiadam wcale. Niech im pada do nóg kto chce, a Kazia niech idzie za Ostrzyńskiego: ja mam swoją Ewę!
Jednakże milczenie moje rzuca widocznie popłoch wśród rodziny Susłowskich, bo w kilka dni później przychodzi tenże sam posłaniec z listem Kazi, ale tym razem do Świateckiego.
Strona:PL Pisma Sienkiewicza t.19 - Ta trzecia (i inne nowele).djvu/093
Ta strona została uwierzytelniona.