Strona:PL Pisma Sienkiewicza t.19 - Ta trzecia (i inne nowele).djvu/158

Ta strona została uwierzytelniona.

smutek i uwielbienie jego dla M. płynie kaskadą, wobec której niczem Niagara, albo Yosemita Falls. O uszy moje obijają się imiona kilku bohaterów starożytności, kilku z średnich wieków, następnie Washingtona, Lafayetta, Kościuszki i Mierosławskiego; potem słyszę wyrazy takie, jak: swoboda, postęp, cywilizacya — słyszę setkami, tysiącami. Wymowny jenerał miał widocznie wymownych szeregowców.
— To był człowiek idealny! — wykrzykuje nakoniec mój gospodarz.
— Był, czy nie był, mniejsza o to! — myślę sobie — ale faktem jest, że ty, pozytywny Niemcze, jeśli masz w sobie coś idealnego, to dziwnym zbiegiem okoliczności zawdzięczasz to Polakowi. Gdyby nie on, ergo, gdyby nie my, myśl twoja nie uleciałaby może nigdy ponad dolary, bussines i zyski ze swego hotelu. Łapałbyś tylko chciwie turystów, jadących do Big Trees i skakał koło nich, jak koło mnie skakałeś, a teraz oto duch wyższy dmie przez ciebie, jak przez dudy organów — i wyrzucasz słowa, które już skwaśniały, jak stare piwo, w Europie, ale które jednak nie przestały być najszlachetniejszemi słowami, na jakie się zdobył język ludzki. W starej Europie jest tylko może jedyny kąt, gdzie je biorą jeszcze