straszny widok uderza oczy widzów. Oto z rozdartego brzucha zwiesza mu się cały wór wnętrzności, wraz z różową śledzioną, sinawą wątrobą i zielonawym żołądkiem. Nieszczęsne zwierzę usiłuje postąpić kilka kroków, lecz drżące nogi plączą mu się we własne kiszki, więc pada, kopie ziemię kopytami, drga — tymczasem nadbiega służba, zdejmuje siodło i uzdę, męki zaś konia kończy uderzeniem sztyletu tam, gdzie głowa łączy się z szyją.
Na arenie zostaje nieruchomy trup, który teraz, leżąc na boku, wydaje się dziwnie płaski. Wnętrzności prędko wynoszą się w koszu, podobnym do balii, a publiczność bije z zapałem oklaski. Entuzyazm poczyna ją ogarniać: „bravo el toro! bravo pikador!“ — oczy się iskrzą, na twarze występują rumieńce — kilka kapeluszów leci na cześć pikadora na arenę.
„El toro“ tymczasem, zaprawiwszy się raz na krwi, zabija kilka innych koni. Jeśli rogi jego pogrążą się nie w brzuch, ale pod łopatkę konia, wówczas strumień czarnej krwi bucha na arenę z nadzwyczajną obfitością, koń wspina się i przewraca wraz z jeźdzcem nawznak. Człowiekowi grozi podwójne niebezpieczeństwo, bo: rogi byka, lub, mimo zbroi, skręcenie karku Lecz, jak powie-
Strona:PL Pisma Sienkiewicza t.19 - Ta trzecia (i inne nowele).djvu/272
Ta strona została uwierzytelniona.