Strona:PL Platon - Biesiada.djvu/40

Ta strona została przepisana.
Biesiada Platona.
Przełożył z greckiego
JAN BIELA.

DOKOŃCZENIE.

Po tych słowach rozpoczął Sokrates,[1] opowiadał dalej Arystodem, tak mniej więcej mówić:
Mojem zdaniem zacząłeś, kochany Agatonie, rzeczywiście dobrze pochwałę, mówiąc, że trzeba najpierw okazać, jakim jest Eros w swojej istocie, następnie, jakie są jego dzieła. Ten początek bardzo mi się podoba. Nuże tedy! ponieważ pod innymi względami pięknie i wspaniale przedstawiłeś, jakim jest Eros, daj mi także odpowiedź na następujące pytanie: Czy ma Eros taką istotę, iż jest miłością czegoś, czy niczego? Nie pytam się, czy Eros pochodzi od jakiejś matki lub jakiegoś ojca — śmiesznemby bowiem było pytanie, czy Eros jest miłością matki lub ojca — lecz, jak gdybym co do ojca to samo postawił pytanie, mianowicie, czy ojciec jest czyimś ojcem, czy nie, ty zapewne odpowiedziałbyś mi, że ojciec jest ojcem syna lub córki, jeżelibyś chciał dać dobrą odpowiedź. Czy nie tak?
Tak jest, rzekł Agaton.
A czy nie tak samo ma się rzecz z matką?
Zgodził się i na to.
Jeszcze na kilka pytań, rzekł Sokrates, daj odpowiedź, abyś lepiej zrozumiał, czego ja chcę? Gdybym się mianowicie zapylał: Jakżeż? A brat ze względu na to, czem jest, czy jest czyimś bratem, czy nie?
Jest, odpowiedział.

Czy nie brata lub siostry?

  1. O Sokratesie patrz Hist. fil. gr. X Dra S. Pawlickiego str. 359 nst.