Strona:PL Platon - Biesiada.djvu/45

Ta strona została przepisana.

W jakiż więc sposób, mógłby być bogiem, skoro nie ma udziału w pięknie i w dobru?
W żaden, jak się zdaje.
Czy widzisz więc, rzekła, że i ty Erosa nie uważasz za boga?
Czem zatem będzie Eros? zapytałem, śmiertelnym?
Bynajmniej.
Noto czem?
Według poprzedniego istotą pośrednią między śmiertelnem a nieśmiertelnem.
Czemże? Diotimo!
Potężnym demonem, Sokratesie: bo wszystko demonicze jest czemś pośredniem między bogiem a człowiekiem.
Jakie ma zadanie? zapytałem.
Jest pośrednikiem i posłem od ludzi do bogów i od bogów do ludzi, od jednych dla próśb i ofiar, od drugich dla rozkazów i nagród i zajmując środek między oboma światami tak go zapełnia, że cały wszechświat łączy się ściśle sam ze sobą. Przez niego także przychodzi do skutku wszelka sztuka wieszczbiarska i kapłańska, odnosząca się do ofiar, oczyszczeń, zamawiań do wszelkiego rodzajuwieszczbiarstwa i czarodziejstwa? Bóstwo bowiem nie styka się bezpośrednio z człowiekiem, lecz przez tego demona odbywa się wszelkie obcowanie i rozmowa bogów z ludźmi i ludzi z bogami i na jawie i we śnie. A kto jest biegły w tego rodzaju sprawach, ten jest demonicznym t. j. wyższym człowiekiem, kto zaś w innych, czyto jakich sztukach, czy rzemiosłach, pospolitym. Takich demonów jest wiele i rozmaitego rodzaju, a jednym z nich jest Eros.
A z jakiego ojca i z jakiej matki pochodzi? zapytałem.

Wprawdzie pytanie to wymaga dłuższego opowiadania, odrzekła, odpowiem ci jednak. Kiedy urodziła się Afrodyta, bogowie obchodzili to zdarzenie ucztą, a wraz z innymi także Poros,[1] syn Metydy[2]. Skoro skończyli biesiadować, przybyła Penia[3], aby sobie co wyżebrać, ponieważ uczta była obfitą, i stanęła koło drzwi. Poros więc upiwszy się nektarem, wina bowiem jeszcze nie było, wyszedł do ogrodu Zeusa i zasnął w odurzeniu. Wtedy Penia, postanowiwszy z powodu swej nędzy

  1. ὁ πόρος zarobek, przemysł.
  2. ἡ μὴτις mądrość, rozum.
  3. ἡ πενία, nędza. Wszystkie trzy wyrazy użyte jako personifikacya