puje zamieszanie, rozstrój i choroba. Zaradza temu medycyna, przywraca zgodą między elementami najnieprzyjaźniejszemi i wdraża je do miłości wzajemnej. Medycyna zatem jest wiedzą miłosnych popędów w ciele. Istnieje także wiedza miłości w zakresie rytmu i harmonji — to muzyka. Jak medycyna i muzyka, tak i rolnictwo zależy od miłości. Wiedza jej w ruchach ciał niebieskich i zmianach pór roku nazywa się astronomją. Nakoniec religja i sztuka wieszczbiarska jest pracownicą miłości między bogami i ludźmi przez znajomość tego, co jest sprawiedliwe i występne w skłonnościach ludzkich i przez harmonję, którą stara się w nich zaprowadzić. Taką jest wszechświatowa, kosmiczna potęga miłości: co tylko dobrego w świecie istnieje — jest jej dziełem. Wszędzie zaprowadza ład, zaszczepia porządek i harmonję.
Mowa Eryksymacha jest krótka, a treść jej zupełnie zrozumiała i przejrzysta: Eros jest panem wszechświata; każda sztuka jest tylko wiedzą erotyki we własnym zakresie tej sztuki. Taką jest medycyna, gimnastyka, agronomja.
Zarzut uczyniony przez prof. Pawlickiego Eryksymachowi, że „chciał uzupełnić teorję poprzedników, a nawet lepiej ugruntować, ale raczej ją zaciemnił,“[1] wydaje mi się zbyt surowym. Przeciwnie, mowa jego jest jasna, stara się uogólnić działanie Erosa, a że uogólnienie to nie jest naukowe, temu dziwić się, przy ówczesnym stanie nauki, nie można.
- ↑ St. Pawlicki. II, str. 334.