Strona:PL Platon - Biesiada Djalog o miłości.djvu/18

Ta strona została przepisana.

„Gdy w roku 1469 objaśniano podczas uczty na dworze Wawrzyńca Medyceusza Biesiadę platońską, Cavalcanti, uczony historyk i polityk, któremu przypadła rola Eryksymacha, tłumaczył jego hipotezę w ten sposób mniej więcej, że wszystkie części świata, ponieważ zrobione przez tegoż samego Stwórcę, jako ogniwa tej samej machiny, podobne do siebie w bycie i życiu, razem powiązane są miłością wzajemną; słusznie zatem nazywa się miłość węzłem wieczystym świata, podporą niewzruszoną wszystkich jego części i pierwszą całej machiny podwaliną.“[1]
Ponieważ tymczasem wyleczył się z swej czkawki Arystofanes, zaraz więc po mowie Eryksymacha, zwrócił się do niego z podziękowaniem za dobrą, przepisaną mu kurację, aby potem w groteskowem, pełnem nieprawdopodobieństw przemówieniu wytłumaczyć słuchaczom genezę miłości. Niegdyś ludzie nie tak wyglądali, jak my: byli bowiem podwójni, posługując się dwiema parami nóg i rąk, mogli poruszać się we wszystkich kierunkach. Byli przytem tak zuchwali, że chcieli z bogami wojnę toczyć. Jowisz, chcąc ukarać tę ich butę, kazał Apollinowi przeciąć ich ciała na dwoje. Odtąd jedna połowa szuka ciągle drugiej i tęskni do niej.

Mowa Arystofanesa jest pełna grubych żartów, z poza których jednak wyłania się myśl głębsza, jak we wszystkich utworach tego znakomitego komedjopisarza.

  1. S. Pawlicki. II, s. 334 w przypisach.