bóg obfitości łączy się z bezkształtną materją i użycza jej części tego dobra, które posiada. Miłość jest uczestnictwem, choć jeszcze niedoskonałem, materji w ideach, pożądanie jest ruchem, który skłania istotę niedoskonałą do rozwoju swych władz, a szczęściem jest zupełne połączenie duszy z Bogiem: jest to miłość w swej doskonałości absolutnej, oderwana od wszystkich trosk i niepokojów pożądania.“
Z umysłu przytoczyłem tu objaśnienie mytu o pochodzeniu Erosa, podane przez jednego z najznakomitszych współczesnych filozofów Francji, bo odznacza się swą oryginalnością i możliwą prostotą.
Czy jednak tak tę allegorję rozumiał Platon, to jeszcze wielka kwestja.
Sokrates zwraca się dalej do Diotimy z zapytaniem: „Powiedz mi cudzoziemko, jaką korzyść taki Eros przynosi ludziom? Diotima: To właśnie spróbuję tobie wyjaśnić. Jest on, jak powiadasz, miłującym piękno. Ale, gdyby kto nas zapytał: powiedzcie nam, Sokratesie i Diotimo, co ma Eros wspólnego z pięknem, albo jaśniej się wyrażając, czego pragnie ten, który miłuje piękno?.. Sokrates: Pragnie je posiąść. Diotima: A jaką korzyść odniesie on z posiadania piękna?“ Gdy Sokrates nie może dać na to odrazu odpowiedzi, Diotima radzi mu, ażeby na miejsce „piękna“ podstawił „dobro“ i znowu go zapytuje: A jakąż korzyść odniesie z posiadania dobra? Sokrates na to: będzie szczęśliwy.“[1]
- ↑ Symposion. 204 c. d. e.