Strona:PL Platon - Dzieła Platona.pdf/191

Ta strona została przepisana.

snych ubocznych widoków; pragnie raczéj życiem i przykładem swoim uczyć praktycznéj mądrości i cnoty. Takim się wszędzie wydaję, takim i w swéj obronie. Niedostateczność jéj tylko jaka się okazuje przy zbijaniu zarzutów „że nie wierzył w bogów i całą religią krajową, że psuł młodzież odwodząc ją od czci tychże“ pochodzi ztąd, że Sokrates widział próżność wszelkiéj swéj obrony, i dla tego tylko przed sądem mówił, aby zachował prawo, i był mu posłuszny[1]. Wiedział że śmierć w tym jego stanie była nieuchronną, że na nicby się nie przydało odwrócić ją raz od siebie; ponieważ nowa skarga byłaby przeciwko niemu zaniesiona dla stałości, z jaką postanowił trwać przy swojém przedsięwzięciu. Dlatego słabo się bronił. Zamiast dowieść że wierzył w religią swego narodu, starał się przekonać że nie był bez religii; zamiast pokazać że nie psuł młodzieży, wpajając w nią powątpiewanie o zasadach religii uświęconych przez prawo, dowodził że uczył czystéj moralności. Znał ważność skargi przeciw sobie zaniesionéj, że w rzeczach w których podstawą jest religią nie można dowolnie objawiać swych myśli bez wstrząśnienia jéj; a tém samém wzburzenia państwa, i narażenia go na długie niepokoje. Był zatém przekonany, że kiedy się wznosił jako filozof, musiał być potępiony jako obywatel. Że ani wygnanie nawet nie zdołałoby go ocalić. Zasady które raz przyjął, i których postanowił ciągle się trzymać, przywiodłyby go do tegoż samego położenia, w jakiém się znajdował przy piérwszéj skardze. Przewidział dobrze śmierć swoją, jako skutek nieuchronny walki, w któréj wystąpił przeciw dogmatyzmowi religijnemu i fałszywéj mądrości swego czasu. Duch

  1. Musiał się więc podług praw bronić koniecznie Sokrates, i radzibyśmy dowiedzieć się od Asta, który autentyczność téj obrony zaprzecza, jak się od tego mógł uwolnić.