Strona:PL Platon - Dzieła Platona.pdf/197

Ta strona została przepisana.

szuka. Owszem oto was proszę i błagam Ateńczykowie, nie dziwcie się i nie obrażajcie, gdy mnie usłyszycie w tém miejsca, tym samym głosem, z tąż samą prostotą, na moją obronę odzywającego się, z jakąm był zwykł mawiać na placu publicznym, przy stołach bankierów, gdzieście mnie często słyszeli. Tak się bowiem rzecz ma. Piérwszy raz dopiéro występuje teraz przed sąd siedemdziesięcioletni już przeszło starzec. Nie znam więc sposobu w jaki się tumówi. Podobnie jak gdybym był cudzoziemcem[1], nie poczytalibyście mi za złe, gdybym do was przemówił językiem i sposobem jaki z wychowania powziąłem, tak i teraz nie uważajcie na kształt moich wyrażeń, które mogą być rozmaite: zaklinam was o to, i zdaje się że słusznie czynię. Zwróćcie tylko całą waszą uwagę na to, czy prawdę mówię lub nie. Ten jest obowiązek sędziego; do mówcy należy prawdę mówić.

Najpiérwéj wypada Ateńczykowie! bym wam okazał fałszywość dawniejszych przeciw mnie zarzutów, odpowiedział dawniejszym moim oskarżycielom, a dopiéro zwrócił się przeciw dzisiejszym; wielu już bowiem obwiniało mnie od dawna przed wami, w niczém nie oszczędzając zmyślenia. Tych ja obawiam się więcéj niż samego Anyta[2] i jego stronników[3]; chociaż i ci wiele mogą swoją wymową, tamci jednak daleko groźniejsi którzy od dzieciństwa waszego Ateńczykowie wami się zajmując, wpoili w was fałszywe uprze-

  1. To jest nie Ateńczykiem zawsze jednak Grekiem.
  2. Bogaty i możny artysta, gorliwy demokrat, wielką zrobił Rzp. przysługę pomagając Trazybalowi do wypędzenia 30tu rządców z Aten. Był na czele nieprzyjaciół Sokratesa. Potém Ateńczykowie skazali go na wygnanie; gdy przybył do Heraklei nie pozwolono mu jednego dnia zabawić.
  3. Melitus i Lykon byli mówcami. Było ich takich w Athenach z urzędu mówiących do ludu na zgromadzeniach dziesięciu. Lykon prowadził sprawę Sokratesa.